Nagle Royal do nas podbiegł, zaczął uderzać kopytem o taflę wody tym samym ochlapując. Dziewczyna się zaśmiała i ja również. [...] Właściwie decyzja o wyjeździe była już podjęta, wyruszamy w czwartek wieczorem, dojedziemy akurat w piątek. [...] Zapakowałem ubrania i inne potrzebne rzeczy w swój plecak, wziąłem też kilka zabawek, miski i karmę Oasisa, w końcu nasze psy mają jechać z nami więc bez tego ani rusz. Było już ciemno, tata spał niemal cały dzień aby móc prowadzić, ale i tak ma się zmieniać z ojcem Tai. Zapakowaliśmy wszystko do auta po czym pojechaliśmy po dziewczynę i jej tatę.
My siedzieliśmy z tyłu, a oni z przodu. Widząc że Taiga patrzy cię niemal cały czas w okno (Jechaliśmy już jakieś 20 minut) włożyłem w uszy słuchawki po czym lekko odchyliłem swoje oparcie.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz