Przechyliłam delikatnie głowę. W sumie...
- Okej - Powiedziałam w końcu - Tylko nie jedź za szybko - Ponownie wdrapałam się na konia, niestety mój wzrost mi tego nie ułatwiał
- Postaram się - Uśmiechnął się ruszając w las, jechałam równo obok niego, starając się skupić na okolicy
- Masz fajnego tatę - Powiedziałam nagle
- Twój też nie jest zły - Spojrzał na mnie
- Przy ludziach - Mruknęłam - Gdyby nie on nie musiałabym się przeprowadzać. Słyszałam, że jest tutaj jezioro
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz