Momentalnie do niego podbiegłam przyglądając mu się uważnie. Nie trudno było zauważyć kilka siniaków i rozciętą nogę. Wręcz spiorunowałam go wzrokiem. Wiedziałam, że to będzie zły pomysł, mówiłam mu o tym, ale po co mnie słuchać
- Mówiłam Ci, żebyś tego nie robił! Czy to choć raz nie możesz mnie posłuchać?... Trzeba to odkazić - Westchnęłam nieco się uspokajając
- Ej dam mu spokój, krzyczysz jakbyś była co najmniej jego dziewczyną. Tak w ogóle poszło Ci całkiem nieźle - Dorian objął mnie ramieniem, jednak zrobiłam krok w przód, przez co jego ręka opadła. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, który ominąłem
- Dzięki, nie wiedziałam, że są tam aż takie dziury - Mruknął - I serio nic mi nie jest bywało gorzej - Przeczesał włosy ręką
- Motor działa to najważniejsze - Właściciel sprzętu zaczął go prowadzić w stronę domu
- Chodź, opatrzę Ci nogę - Złapałam Maksa za rękę ciągnąc za sobą
- Dajcie spokój, przecież noc jeszcze młoda - Głos chłopaka zatrzymał nas, jednak ja nie miałam ochoty na sprzeczki
- Dla nas już się skończyła. Cześć
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz