Ariana dla WS | X X X

piątek, 5 lutego 2016

Od Taigi

- Nie wiem co się z nim stało - Westchnął jego ojciec siadając za stół - Wcześniej się tak nie zachowywał przepraszam was za niego - Uśmiechnął się delikatnie
- Może pójdę go poszukać - Zaproponowałam wstając. Zgodnie skinęli głową, a ja wyszłam z domu, ponieważ nigdzie nie mogłam go zauważyć to weszłam do stadniny. Jednak i tam nigdzie nie mogłam go zauważyć, nawet usłyszeć było ciężko. Przeszłam zaglądając do każdego boksu, jednak bezskutecznie.
- Ej ptasi móżdżku gdzie jesteś? - Zawołałam krzyżując ręce. Dopiero teraz nad sobą usłyszałam cichy hałas. Ha! Mam Cię! Jak najszybciej weszłam na górę - Nie chowaj się w tym sianie bo jak skoczę to Ci kości połamię
- Musiałaś iść - Mruknął wyłaniając się i opierając o siano. Od razu zauważyłam, że coś jest nie tak. Dopiero jak doszłam dalej, zauważyłam, że jest cały poobijany
- Kto Cię pobił? - Zmarszczyłam brwi - Dlatego nie chciałeś ściągnąć kasku, głupi - Pokiwałam niedowierzająco głową 
- Daj spokój - Westchnął. Usiadłam obok niego i przyglądałam. Ręka wyglądała najgorzej, od razu ją złapałam delikatnie kładąc na swoich kolanach. Nadusiłam w kilku miejscach, po czym go puściłam
- Nie jest złamana, jedynie poobijana, maść i bandaż. Nie pytaj skąd wiem, nie zawsze obracałam się w dobrym towarzystwie, ale przynajmniej mnie czegoś nauczyli - Sama oparłam się o siano, wciąż siedząc obok niego - Wiktor
- A któż by inny - Mruknął - Mogłem nie dać się sprowokować
- Może zacznę Cię uczyć co? - Uśmiechnęłam się lekko, tak żeby tego nie zauważył - Ty mnie poduczysz jazdy konnej, ja Ci pomogę w boksie i karate
- Nie że chce Cię obrazić, ale nie wyglądasz mi na jakąś wojowniczkę - Odwrócił głowę w moją stronę
- Nie trzeba być wielkim, żeby walczyć. Kiedyś Ci to udowodnię

?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz