Nie byłam za tym, aby ruszył, coś na prawdę może mu się stać. Podeszłam do niego, a ten spojrzał na mnie pytająco
- Nie powinieneś tego robić - Mówiłam dalej z powagą
- Daj już spokój, nic mi nie będzie - Włączył silnik, a ja zrobiłam krok w tył - Idź lepiej do Doriana, bo za bardzo się za Tobą stęskni
- Co to w ogóle miało znaczyć? - Zmarszczyłam brwi i chciałam go nawet złapać, jednak już ruszył. Wszyscy patrzyli jak jedzie, niektórzy nawet to nagrywali
- Kto się zakłada, wywali się czy nie? - Zaśmiał się ktoś z tyłu
- Głupek - Mruknęłam pod nosem krzyżując ręce
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz