- I tak Cię to nie ominie - Włożyłam ręce do kieszeni - Im szybciej tym lepiej, chyba, że chcesz tutaj czekać aż Ci ślady znikną.... Ptasi móżdżku - Pokazałam mu język schodząc po schodach na dół. Na pytania na jego temat odpowiedziałam, że nie powinnam mówić tego za niego. Po kilku minutach pojechaliśmy do domu. Następnego dnia nie byłam u nich, niedziela więc wiadomo trzeba było zostać w domu. Dopiero w poniedziałek ojciec zawiózł mnie na do nich.
- Dzień dobry - Zawołałam
- Cześć Tai i co z wyjazdem? - Zapytał podchodząc do nas
- Dla mnie obojętnie - Wzruszyłam ramionami - Co tam? - Zwróciłam się do Maksa
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz