Spojrzałam na swoje ubrania i zaśmiałam się jedynie. Przeczesałam kolorowe włosy ręką, aby chociaż trochę pozbyć się kolorowego pyłu
- Mogłeś powiedzieć, że tak to wygląda - Popchnęłam go lekko - Przez ponad dwie godziny będę musiała tak chodzić - Jęknęłam
- Możemy zawsze jechać nad jezioro - Zauważył
- W sumie to nie głupi pomysł... Jednak umiesz coś wymyślić - Minęłam go z uśmiechem biegnąc w stronę stadniny. Stamtąd wyjechaliśmy na koniach w stronę jeziora. Chłopak od razu zaczął ściągać koszulkę
- Odwróć się - Mruknęłam patrząc na niego. Przewrócił oczami i wykonał moje polecenie. Ściągnęłam ubranie, a bluzką "przykryłam" to co najważniejsze wchodząc do wody
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz