Twarz wciąż miałam wciśniętą w poduszkę, na której zostało kilka łez.
- Skąd mogłeś wiedzieć - Burknęłam, poczułam jedynie jak siada niedaleko mnie na łóżku. Przez krótką chwilę trwała między nami cisza - Nie była złą matką - Powiedziałam nagle - Ona miała tylko problemy
- Jakie? - Zapytałam nagle, cicho
- Piła. Bardzo dużo. Kiedy wzięli rozwód, nie było jeszcze tak źle, później straciła pracę poznała jakiegoś dziwnego gościa i tak się zaczęło... Starałam się jej pomóc, ale bezskutecznie, kiedy zniknęła nawet za bardzo się nie przejęłam. Często wychodziła i wracała po kilku dniach, lecz kiedy zjawiła się policja... - Ponownie zanurzyłam twarz w miękkiej poduszce
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz