Patrzenie przez okno podczas jazdy stało się wręcz moim hobby. Uwielbialam obserwować okolice. Mam tylko nadzieję że wyjazd to nie będzie jakaś terapia grupowa bo nie recze za siebie. Po drugiej godzinie jazdy usnelam. Obudzili mnie dopiero gdy dojechalismy na miejsce.
- Domek? - Zapytałam zaskoczona, myślałam że będziemy spać w jakimś pensjonacie czy coś...
- Dwa pokoje na dole i dwa na górze, jeden z balkonem - Wyjaśnił mój ojciec
- Biorę ten z balkonem - powiedziałam od razu, przynajmniej w nocy będę miała gdzie wyjść
- Okej - Maks wzruszył ramionami, kiedy drzwi się otworzyły ruszylam na górę
- Chcieliśmy iść zwiedzić okolice i...
- To beze mnie, nie mam ochoty, rano jak pójdę biegać to zobaczę gdzie co jest, pa - Nie odwracajac się weszlam po schodach na górę i runelam na miękkie łóżko
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz