Zachichotałam cicho, wsypując wszystko do ryżu
- W sumie jak już jesteśmy tutaj wszyscy razem to ja chciałabym coś ogłosić, żeby później nie było zbędnych pytań - Stanęłam obok Maksa
- Jeśli to jest to o czym ja myślę... - Zaczął mój ojciec karcąc nas wzrokiem
- Zapewne to nie jest to - Westchnęłam - Ja... Kocham go - Oznajmiłam z uśmiechem
- Kogo?! - Mój ojciec prawie się zakrztusił sokiem, a ja jedynie spojrzałam nieco zawstydzona na Maksa
- Chciałam to powiedzieć w nieco lepszej sytuacji, ale chciałam żeby wiedzieli o tym też i oni - Włożyłam kosmyk za ucho - Dzisiejszy pocałunek również nie był bezcelowy czy coś...
? Taki nagły zwrot akcji xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz