Zadowolona zaczęłam jeść frytki. Usiedliśmy w takim miejscu, że mieliśmy ładny widok na góry, zapewne mój ojciec coś podejrzewał, ale dlaczego miałby nas zatrzymywać? Chyba lepiej, że wiedzą gdzie jesteśmy niż jakbyśmy mieli zniknąć nagle im z oczu
- Będą zawody konne - Odezwał się nagle
- Bierzesz udział? - Spojrzałam na niego, a ten jedynie skinął głową - Będę Ci kibicować - Uśmiechnęłam się sięgając po puszkę coli
- Dzięki, w sumie to mogłabyś wziąć udział dla początkujących, na pewno jakoś byś sobie poradziła - Złapał mnie za rękę
- Nie, jeszcze za mało umiem. Może za jakiś czas
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz