Skierowałem wzrok na chłopaka, po chwili każde poszło w swoją stronę.
- Całkiem miły, ale... ma coś dziwnego w spojrzeniu. - stwierdziła gdy byliśmy wystarczająco daleko.
- Wiem. Jak się na mnie raz spojrzał, wyglądał jakby chciał mnie zabić. - zaśmiałem się lekko. Po kilku minutach znaleźliśmy się pod domem Tai. - No to co? Dobranoc. - uśmiechnąłem się.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz