- Cooo? - spytałem wywracając oczami.
- Skoro teraz jestem oficjalnym członkiem watahy, mam takie same prawa jak wy? - spytał.
- No tak. - uniosłem lekko górną wargę.
- Więc mogę robić wszystko to co wy? - zadał kolejne pytanie.
- Do czego dążysz? - skrzyżowałem ręce.
- Pytam tylko. - zaśmiał się lekko. - Cześć Tai. - powiedział. - Cześć. - ponownie spojrzał na mnie wzrokiem mordercy i wyszedł.
Spojrzałem na dziewczynę lekko zdziwiony.
- Widziałaś ten wzrok? O nim właśnie mówiłem.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz