Uśmiech sam wkradł się na moją twarz.
- Mój wilczku - wyszpetalam opierając o niego swoją głowę - Może już wrócimy do namiotu? - Zapytałam cicho
- Chętnie - Poczułam jak całuje mnie w czubek głowy. Na miejscu spostrzeglismy że Katrin razem z Kevinem siedzą już w namiocie więc po cichu weszliśmy też do swojego
- Nie jestem spiaca - Powiedziałam już na wstępie zbliżając się do niego
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz