- Trudno, przejdzie im. - wzruszyłem lekko ramionami.
Nazbieraliśmy dość dużo drewna, wróciliśmy do nich. Znowu się obściskiwali, rozrzuciłem drewno robiąc przy tym dość dużo hałasu, wszyscy trzej spojrzeli na mnie zdziwieni. Przegryzłem lekko dolną wargę po czym ruszyłem w stronę swojego samochodu.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz