- Nie, Tai czekaj! - zawołałem jednak było za późno.
Jej kolor wcale nie ułatwiał mi zadania, zmieniałem się w wilka. W jego postaci lepiej widzę w ciemności, szedłem z głową uniesioną ku górze przez co często się potykałem i trochę poobcierałem przednie łapy czyli ręce. Zacząłem się poważnie martwić, a co jeśli coś jej się stało? Jakiś kot ją napadł albo co? Zawyłem najgłośniej jak potrafiłem, a następnie zmieniłem się w człowieka i zacząłem ją wołać dalej idąc przed siebie.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz