- Dobranoc, widzimy się w jutro. Po 12 powinnam być u was, zapukam Ci w okno - Pokazałam mu język, wyciągając klucze
- Będę czekać - Z uśmiechem pocałował mnie na pożegnanie. Weszlam do siebie, i po godzinie lezalam już w łóżku.
Od rana miałam nieco papierów do przerobienia, czasami mam dosyć ojca i jego papierkow. Jak tylko skończyłam wyskoczylam przez okno zmieniając się w ptaka. Tak jak mówiłam było po 12 jak zaczęłam walić w szybę. W końcu mi otworzył a ja na środku pokoju zmienilam się w człowieka
- Straszny wiatr dzisiaj - Pocalowalam go na powitanie
- Cześć, Tai - Uśmiechnął się
- Hej - Dopiero teraz zauważyłam że ten cały Liv jest już w biurze
- O... Hej - Dopiero teraz na niego spojrzalam - To co mam wyjaśnić?
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz