Dupek. Pomasowałam się nieco po plecach
- Mogę spróbować jeszcze raz? - Zapytałam już nieco spokojniejsza
- Tylko tym razem nie krzycz - Uśmiechnął się wyjaśniając również jak zapanować nad koniem, cóż teraz wydawało się to łatwiejsze. Po dwóch godzinach lekcja się skończyła, w sumie byłam nawet zadowolona - Jutro też nas zawitasz?
- Myślę, że tak. Demon do nogi! - Pies podleciał do mnie z zadowoleniem
- Twojego taty jeszcze nie ma, może wejdziesz? Mamy kurczaka - Z uśmiechem otworzył mi drzwi wejściowe
- Nie trzeba, poczekam na dworze - Zapewniłam
- Nalegam - Wręcz wepchnął mnie do środka. Dom był... Normalny, w salonie kominek, duża kuchnia ze stołem, gdzie rozchodził się zapach kurczaka - Siadaj, zaraz Ci podam - Skinęłam głową. Zaczął mi opowiadać jak poznał się z moim ojcem, niektóre historię były jakże zabawne. Dopiero po chwili zauważyłam, że kuchni stoi już jego syn
- Maks, no gdzieś Ty był! Siadaj bo wystygnie
- Pójdę już - Pogłaskałam Demona, który dostał kość - Do widzenia
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz