- U nas takiego czegoś nie ma, w sumie to jakoś nie bardzo możemy korzystać z przemiany w codziennym życiu, no wiesz, Ci od kotów mogą w każdym momencie użyć swoich oczu i patrzeć w ciemności, a Ty jesteś przenośnym kaloryferem - Wymruczałam
- Właśnie zostałem nazwany kaloryferem - Zaśmiał się - Wy możecie latać
- To jest jedyne pocieszenie. I to nie moja wina, że jesteś ciepły. Teraz w każdą zimę będę szukać wilczków- Zachichotałam cicho pod nosem
- Ambitne plany
- Przecież jakiś się zawsze znajdzie, czyż nie? - Dźgnęłam go w brzuch podnosząc wzrok
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz