- Nie na środku. - powiedziałem jedynie.
Nagle usłyszeliśmy głośną muzykę, Rose położyła uszy po sobie i zarżała niespokojnie, po kilku chwilach niedaleko nas pojawił się czarny terenowy samochód. To jego sprawką była głośna muzyka.
- Hej Maks! Nadal się pedalisz na tych koniach? A słyszałem że już nie. - był to oczywiście Wiktor, miał wielką bekę wraz ze swoimi kolegami. - Na moim koniu też chcesz pojeździć?
Poczułem na sobie wzrok wszystkich, jego, ojca mojego i dziewczyny i samej jej, skierowałem oczy ku niebu po czym ruszyłem w przeciwnym kierunku, zaciskając zęby.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz