Uśmiechnąłem się lekko i również rozejrzałem. Niebo bezchmurne, pięknie rozgwieżdżone.
- Słyszałeś? - spytała stając nagle.
- Trzask gałęzi, może jakieś zwierze? - spojrzałem na nią.
- A może nie? Lepiej wracajmy...
- No dobra, ale nie musisz się bać jeśli jesteś ze swoim ochroniarzem. - uśmiechnąłem się.
?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz